czwartek, 30 maja 2013
środa, 29 maja 2013
druga...
No chyba dojdę do liczenia dziesięciu pierwszych kartek, a potem pójdą hurtem. Coraz bardziej zaczyna mi się to podobać.
Dziś powstała ta kartka. Ma niedociągnięcia, ale bardzo mi się podoba.
Dziś powstała ta kartka. Ma niedociągnięcia, ale bardzo mi się podoba.
wtorek, 28 maja 2013
quilling czy scrapbooking
a może to i to
to się zobaczy
czekam na materiały
a póki co polecam tego bloga - wykonanie tych kartek to dla mnie arcydzieło, a na zdjęciu arcydzieło wykonane przez autorkę kursu
a tu krótki kursik http://haftem-malowane.blogspot.com/2012/10/kurs-na-przestrzennego-kwiatka-quilling.html
to się zobaczy
czekam na materiały
a póki co polecam tego bloga - wykonanie tych kartek to dla mnie arcydzieło, a na zdjęciu arcydzieło wykonane przez autorkę kursu
a tu krótki kursik http://haftem-malowane.blogspot.com/2012/10/kurs-na-przestrzennego-kwiatka-quilling.html
Upadły anioł cz.I
Bardzo stare i mam do tego sentyment więc nie poprawiam ;)
A tak się wszystko zaczęło...
Upadłem, nie tak jak upadają zwykli ludzie. Zepchnięto mnie z nieba. No cóż, Bóg nie mógł nic zrobić prócz smutnej miny. najbardziej martwił się, gdy płakałem. Więc teraz staram się płakać tylko w ukryciu, żeby nie widział. Wiem, że mówiono wam, że Bóg wszystko widzi. I niech tak zostanie. Ja byłem Jego ulubieńcem i znam pewne sztuczki...
Pamiętam jak przyłapał mnie kiedyś, bardzo się złościł, ale wystarczył jeden mój uśmiech i wszystko było po staremu. Od tej pory musiałem bardzo uważać. Pamiętam, to był ciepły i słoneczny dzień.
Znalazłem się na ziemi przez przypadek, chociaż podobno nie ma takowych. Zawistni kochani bracia. Nie mogli znieść tego, że Bóg tak bardzo we wszystkim mnie faworyzował. Ja wiem, że jestem słaby jak nikt... Z nich wszystkich ja byłem najsłabszy. Nikt nie zauważał tego, że ja mam najwięcej pracy, a oni dobrze się bawili. Ja nigdy nie miałem czasu na zabawę. Zawsze znalazł dla mnie jakieś zajęcie, ale byłem szczęśliwy. Kochałem Boga i pracę. Zresztą kocham nadal. Byłem dziwakiem. Nie potrafiłem się bawić tak wszyscy zgodnie twierdzili. A ja nie wiem czy potrafiłem się bawić czy też nie, bo nigdy nawet nie miałem okazji spróbować.
CZĘŚĆ 1
A tak się wszystko zaczęło...
Upadłem, nie tak jak upadają zwykli ludzie. Zepchnięto mnie z nieba. No cóż, Bóg nie mógł nic zrobić prócz smutnej miny. najbardziej martwił się, gdy płakałem. Więc teraz staram się płakać tylko w ukryciu, żeby nie widział. Wiem, że mówiono wam, że Bóg wszystko widzi. I niech tak zostanie. Ja byłem Jego ulubieńcem i znam pewne sztuczki...
Pamiętam jak przyłapał mnie kiedyś, bardzo się złościł, ale wystarczył jeden mój uśmiech i wszystko było po staremu. Od tej pory musiałem bardzo uważać. Pamiętam, to był ciepły i słoneczny dzień.
Znalazłem się na ziemi przez przypadek, chociaż podobno nie ma takowych. Zawistni kochani bracia. Nie mogli znieść tego, że Bóg tak bardzo we wszystkim mnie faworyzował. Ja wiem, że jestem słaby jak nikt... Z nich wszystkich ja byłem najsłabszy. Nikt nie zauważał tego, że ja mam najwięcej pracy, a oni dobrze się bawili. Ja nigdy nie miałem czasu na zabawę. Zawsze znalazł dla mnie jakieś zajęcie, ale byłem szczęśliwy. Kochałem Boga i pracę. Zresztą kocham nadal. Byłem dziwakiem. Nie potrafiłem się bawić tak wszyscy zgodnie twierdzili. A ja nie wiem czy potrafiłem się bawić czy też nie, bo nigdy nawet nie miałem okazji spróbować.
uczucia
zranione uczucia
nie ważne przez kogo
dlaczego
nie
wiem
zostawić je
gdzieś w lesie
zagubić na zawsze
choć są cząstką mnie
niestety
brak słów
i natłok myśli
ale
nie
zależne
łzy
zmieniają swoje położenie
pojawiają się
i znikają
nie ważne przez kogo
dlaczego
nie
wiem
zostawić je
gdzieś w lesie
zagubić na zawsze
choć są cząstką mnie
niestety
brak słów
i natłok myśli
ale
nie
zależne
łzy
zmieniają swoje położenie
pojawiają się
i znikają
niedziela, 26 maja 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)