sobota, 2 lutego 2013

Eko z miłości do...

Trudno jest być eko. Bynajmniej tak mi się wydaje, ale ja jestem na początku ciężkiej drogi.
Ta droga to jest wybór. Każdy ma wybór. Czasem pewne rzeczy wydają się bez sensu, ale w szerszej skali, tak jakby zarazić podejściem kolejne 100 osób, a one kolejne 100...
Wybór to miłość do planety po której stąpamy. Wybór, który będzie miał sens dla naszych dzieci, wnuków, prawnuków... I tu nie chodzi o to czy się doczekamy ich czy nie.
Od czego można zacząć. Tak skromnie - od zarażenia pasją domowników. Zaczeliśmy od segregacji śmieci. Na początku było problemem dla mnie znalezienie miejsca na pamier, plastik, ale jak się chce to wszystko można zrobić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz