piątek, 15 lutego 2013

aby nie dać się zwariować

trzeba znaleźć czas dla siebie choć chwilkę, więc robię sobie postanowienie noworoczne. Raz w tygodniu godzina dla siebie.
Mąż w domu. Oddałam mu dziecię. Wzięłam prysznic. Wysmarowałam się calusieńka. Zrobiłam piling, nałożyłam maseczkę, a teraz moczę stópki w soli z kasztanowcem, zaraz nałożę sobie maseczkę na stopy.
Kawę przyniósł ukochany... Dziecko gaworzy i bawi się grzechotką.
Jak mi dobrze :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz