Tak siadam do Was nocną porą między przegryzaniem kolacji,
zaganianiem Starszej do spania i szorowaniem jej zębów,
Młodszego ogarnia mąż - tak ogarnia, że czeka na niego w pokoju,
a on postanowił potowarzyszyć, a raczej poprzeszkadzać mamusi
i przypomniał sobie o tym, że jednak zje kaszkę przygotowaną na kolację.
A przy okazji dobiera się do mojej kolacji...
Ale ja całkiem nie o tym miałam pisać...
Chciałam Wam pokazać kroplę w morzu mojego świątecznego kartkowania,
które gościło na świątecznym kiermaszu szkolnym.
A że ja nie ograniczam się do jednej formy to były także zawieszki do prezentów,
pudełeczka, ozdobne torebki, albumy, a nawet blejtram się pojawił.
gdzie napisałam conieco o Zakupowym szale,
który ogarnia wielu ludzi w grudniu.
i zawieszki na prezenty
W tym roku miałam tyle do zrobienia rzeczy związanych ze świętami,
że chyba w następnym roku zacznę od lipca,
choć mąż się śmieje, że mam zacząć już od dziś na następny rok.
A przy okazji spotkał mnie zaszczyt ogromny,
bo zostałam zaproszona przez
Koło Dziennikarsko-Literackie
mieszczące się w Domu Kultury w Ligocie do przedstawienia się
i swojej twórczości...
Jeszcze nie mam stresa ;)
Jeszcze...
Praca wre, pakuje to co mam.
Jeszcze przygotuję jakąś prezentację...
Fajna rzecz, lubię się dzielić z innymi swoją pasją.
Zapraszam :)